MICHALINA UZNAŃSKA

NAZYWAM SIĘ...


MICHALINA UZNAŃSKA ,mam 77 lat, mieszkałam WTEDY na ulicy Kalwaryjskiej, naprzeciwko Ogrodu Matecznego, gdy wybuchła wojna miałam 7 lat.


CO TO ZA DZIEWCZYNKI BEZ WŁOSÓW?


Miałam wtedy po raz pierwszy iść do szkoły więc byłam wielce zmartwiona co będzie z nauką i co będzie z moimi rodzicami. Ktoś puścił ktoś taką "propagandę" że będą zabijać chłopców, a ja miałam dwóch braci starszego i młodszego. W tym samym domu mieszkało też dwóch Żydów, synów pani Bosmanowej. To moi rodzice, razem z Panią Bosmanową przebierali ich za dziewczyny. Ja się wtedy śmiałam: “Jak to dziewczyny bez włosów?! ” Zakładali im berety, sukienki, spódnice i mówili im: " Żebyście się nie ruszali i nic nie mówili". No a potem to już Niemcy z karabinami...

Od rana były naloty, wystrzały, mówienie, że już są Niemcy, że za chwilę będą...  

Widziałam na własne oczy szpiega niemieckiego... U nas koło Matecznego był taki skład węglowy, nazywał się Rygier, tam złapali polscy chłopcy tego szpiega niemieckiego

i tam go zatłukli. Potem rzucili do dołu z wapnem (bo był taki duży dół z wapnem obok nas). A złapali go na Krzemionkach (ja miałam niedaleko na Krzemionki, przejść tylko Czyżówkę i już), on tam dawał znaki niemieckim samolotom dymem, palił różne świece. Było to dokładnie 1 września. To wtedy wiedzieliśmy, że już się coś zaczyna. Panował wielki popłoch, bo przecież wszyscy uciekali.

Pamiętam też jak się wtedy zabiła Żydówka. Na rogu Bonarki i naszej Kalwaryjskiej była taka straszna lipa, chyba miała ze 200 metrów "objętości", tam była katastrofa, tam zabiła się ta Żydówka, uciekali od Bielska. Jedna z nich zaczęła krzyczeć: "Oj mamele, mamele", że się ta matka zabiła tym samochodem,

uciekali przed Niemcami.... A potem zaczęło się chodzić do szkoły, ale co to była za szkoła...




DZISIAJ ŚPIĘ SPOKOJNIE...


Miałam 14 lat jak wojna się kończyła. Chciałam, żeby moi rodzice byli razem, żebyśmy nie stracili domu, 

bo nie wiadomo było co to będzie dalej... Ja chciałam się dalej uczyć, była nas trójka dzieci, nie było pracy. A najbardziej pragnęłam spokoju, żebym mogła się spokojnie wyspać - to było moje wielkie marzenie, żebym mogła spać spokojnie, żebym jak się obudzę, mogła zobaczyć moich rodziców i moich dwóch braci. Po wojnie udało się, udało się o tym wszystkim zapomnieć, w 1949 roku wyszłam za mąż, przyszłam mieszkać na ulicę Limanowskiego 13 i mieszkam tu do dzisiaj... Mam dwóch synów. Śpię do dziś w miarę spokojnie...


Posłuchaj nagrania...

WIĘCEJ WSPOMNIEŃ...

ZOFIA I TADEUSZ BEDNARSCY

MARIAN JĘDO

MARIA MŁYNARSKA

MARIA NOWAK

MIECZYSŁAWA KONIOR

SABINA ZOBOLEWICZ

ZBIGNIEW PALIWODA

STANISŁAWA PYSAR

TADEUSZ KUCZ

TADEUSZ SAFJAN

WIESŁAW ŻARDECKI

WŁODZIMIERZ WOLNY

ZBIGNIEW DANISZEWSKI

ZENONA STRÓŻYK STULGIŃSKA

TADEUSZ STULGIŃSKI

BARBARA SZAFRUGA-FARYNIARZ

STANISŁAW JAKUBCZYK

MARIAN ZIELIŃSKI

RYSZARD HOROWITZ