ADRIAN ZIELIŃSKI – WNUK MARIANA:
Mam niezły pamiętnik pewnego rowerzysty..., któremu 1 IX 1939 roku po prostu zwykły świat się zawalił. Młody, 18- letni człowiek musiał przestać jeździć na wycieczki rowerowe, które były dla niego całym światem – wystarczy spojrzeć w pamiętnik – są jego treścią ...
Potem zobaczył pierwszy samolot na niebie Krakowa – Podgórza, po czym uciekał na Wschód, gdzie 15.IX Niemcy zabrali mu rower marki Rybowski nr 24 205, ten najważniejszy symbol dawnego czasu. Po raz kolejny stracił cały swój dawny świat...
Tym człowiekiem był mój dziadek. Krótkie, żołnierskie notatki o wycieczkach rowerowych z kolegami, którzy po wojnie już nigdy nie spotkali się w tym samym składzie.